Artykuły,  Nowości

MOC PRZEBACZENIA

O przebaczeniu napisano już tak dużo, że słowo to spowszechniało i stało się dla wielu pustym słowem. Ludzie powtarzają często, że wybaczyli, jednak nadal tkwi w nich trucizna żalu, poczucia doznanej krzywdy, złości, bólu – mieszanka toksycznego koktajlu. Serwują sobie od czasu do czasu wzmocnioną dawkę tego koktajlu, wspominając doznane krzywdy, opowiadając o nich innym, użalając się nad sobą. Nie mają świadomości, że za każdym razem wylewają tą czarną „ciecz” we własne umysły, we własne ciała.

Szczególnie zabójcza jest ta energia dla naszego serca, naszego układu krążenia. Nasze serce stworzone jest, aby doświadczać miłości, radości, szczęścia. Wtedy otwiera się i promieniuje światłem, miłością, boską energią, która budzi wszystko, co najpiękniejsze. Budzi radość, życie, młodość, witalność, współczucie, miłosierdzie, doskonałość.

Kiedy nasze naczynia krwionośne są pozatykane przez ciężkie energie, toksyczne energie, którymi jest ból, smutek, żal, złość, gorycz, to krew nie płynie szybko, nie rozprowadza czystej energii. Całe ciało fizyczne otrzymuje wówczas niezłą dawkę emocjonalnej trucizny. Wtedy wielu ludzi doświadcza zawałów, niedotlenienia serca, ma problemy z krążeniem, z oddychaniem. Nasza czakra serca jest zablokowana i nie może wchłaniać światła, prany, życiodajnej energii.

Kiedy zaczynamy mieć problemy z serduszkiem, z płucami, warto wówczas przyglądnąć się sobie. Posłuchać siebie samego. Zwrócić uwagę na słowa, jakie wypowiadamy.

Czy jest w nich żal, złość do określonych osób, sytuacji, a może do samego siebie?
Co opowiadamy ludziom? Jakie to są historie?
Jak opisujemy te osoby, które nas zraniły, oszukały, wykorzystały?
Co mówimy o sobie? W jaki sposób?

Obiektywna obserwacja naszych słów może nam bardzo dużo powiedzieć o tym, co zalega w naszym sercu, jaki ciężar nosimy na swojej klatce piersiowej, co krąży w naszej krwi. Nasze słowa to potężna energia, która może unieść aż do nieba, ale może też zabić. O tym nie będę pisać, bo wiemy, że tak jest.

A nasze myśli – to dopiero mega energia. Jakie one są, gdy nosimy w sobie ból, żal, złość, gorycz, smutek?

W swoich myślach powracamy do zaistniałych, przeszłych historii i na okrągło, jak na taśmie filmowej, odtwarzamy je. Ubarwiamy je, dodajemy nowe elementy, emocje i kreujemy swoje nieszczęście, swoje niepowodzenia, swoje porażki, przez nieskończoną ilość razy.

Nie służą nam te czarne scenariusze, lecz bardzo szkodzą. Szkodzą także tym osobom, o których myślimy, mówimy. Szkodzą również światu. Te negatywne myśli emanują z nas. Płyną w świat z naszego serduszka w postaci wirów energii – ciemnej energii i zatruwają otaczającą nas rzeczywistość.

kaczence

Jak pozbyć się tego balastu? Jak poczuć się wolnym od tych toksycznych energii, od toksycznych ludzi, toksycznych historii?

– Przebaczając sobie, tym osobom i tym zdarzeniom.

Wypowiedzenie słowa „wybaczam” nie zawsze wystarcza, ponieważ pokłady tych ciemnych energii, które w nas tkwią (czasami przez długie lata) są tak duże, że należy pracować systematycznie przez pewien, dłuższy czas, aby przemienić je w czysta energię.

Kiedy o tym mówię osobom, które przychodzą do mnie na terapie, to pojawia się w nich niecierpliwość, że tak długo muszą pracować, aby uwolnić się od bólu, złości, aby wybaczyć. Wówczas odpowiadam, że nic nie muszą robić, że to ich wolna wola, że to robią dla siebie, dla własnego zdrowia, własnego szczęścia. Ta odpowiedź zamyka dalszy ciąg wątpliwości.

Warstwy negatywnych energii, bolesnych doświadczeń gromadziły się w naszych umysłach, ciałach, przez wiele wcieleń i teraz przyszedł czas, aby raz na zawsze się z nimi pożegnać. Przemienić je w czystą energie.

Moją najskuteczniejszą formą przebaczenia, oczyszczania relacji, przebaczenia sobie samej i innym, oczyszczenia sytuacji, przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, na wszystkich liniach czasowych, jest praca z Fioletowym Płomieniem.

Afirmuję i wizualizuję następujące afirmacje:

JAM JEST Prawo Przebaczenia i Płomień Fioletowy pochłaniający każdą nieharmonijną działalność świadomości ludzkiej we mnie, w danej osobie (tu wymieniam imię tej osoby), między nami, wokół nas, w przeszłości, teraźniejszości, przyszłości i na wszystkich liniach czasowych.

JAM JEST Potężnym Fioletowym Płomieniem spalającym, który teraz i na zawsze pochłania każdy mój błąd przeszły i teraźniejszy, jego przyczynę i jadro i każdy zbędny twór, za który odpowiedzialna jest moja zewnętrzna istota, w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości i na wszystkich liniach czasowych.

Oczyszczanie, przebaczanie należy wykonywać praktycznie codziennie, najlepiej tuż przed snem. To taki prysznic naszego umysłu i naszych wszystkich ciał.

Polanica Zdrój, 2 maja 2016                                                         Antonina K. Hoszowska